Darmowa dostawa od 249,00 PLN

Karmienie noworodka

2020-08-03
Karmienie noworodkaRodzicielstwo to wyzwanie i przygoda. Za każdym razem oznacza dziesiątki decyzji do podjęcia i zupełnie nowych sytuacji. Niektóre kwestie nigdy nie staną się naszym udziałem inne przerosną oczekiwania. Jednak bez względu na to, ile dzieci będziemy mieli zawsze jednym z pierwszych wyzwań jest wypracowanie jedynego właściwego w danym układzie, sposobu karmienia naszego noworodka. Kwestia ta rozpala do czerwoności fora dyskusyjne, spotkania matek a nawet komentarze pod pozornie niewinnymi zdjęciami na portalach społecznościowych. Każdy służy radą a stosowne instytucje systematycznie przygotowują wytyczne dokładnie opisujące co, jak i kiedy dziecko jeść może lub nie. Fakt, że wytyczne te są „co chwila” zmieniane powinien być jasnym sygnałem, że nie ma tu mądrego z monopolem na prawdę absolutną. Każda sytuacja jest inna i wymaga elastycznego podejścia. To, jak nasz noworodek będzie karmiony zależy od niego oraz od „tu i teraz”. Wszelkie teorie i doświadczenia mają charakter pomocniczy.
  1. Wspólny dobowy rytm
  2. Problemy związane z karmieniem
  3. Cechy dobrego laktatora
  4. Wprowadzenie mleka modyfikowanego
  5. Akcesoria do karmienia noworodka
  6. „Pomagacze” ułatwiające karmienie w plenerze
  7. Teorie dotyczące dopajania noworodków



Wspólny dobowy rytm

Zacznijmy jednak od początku. Faktem jest, że mleko matki najlepiej odpowiada potrzebom dziecka. Nie warto z niego rezygnować bez wyraźnego powodu. Pierwsze karmienie powinno odbyć się już w pierwszej godzinie po porodzie (dopominaj się takiej możliwości). Później karmisz noworodka na jego „żądanie”. To on dyktuje częstotliwość i długość karmień. Teoretycznie powinien jadać co półtorej godziny, 15 minut z każdej piersi (i tu powinnaś pamiętać by kolejne karmienie rozpoczynać od piersi, na której skończyłaś poprzednie). W nocy przerwa powinna trwać maksymalnie 4 godziny. Są jednak dzieci, które mają inne wyobrażenia w tym temacie. Wolą być przystawiane rzadziej a na dłużej. Inne jedzą efektywniej i mają dłuższe przerwy szczególnie te nocne. Są i takie małe ssaki, które od cyca odchodzić nie chcą, bo przy nim czują się najlepiej. Jeżeli masz możliwość poddać się małemu smokowi, przy okazji odpoczywając i nabierając sił po trudach porodu – super! Wykorzystaj ten czas na maksa. Skorzystacie oboje o ile będziesz pamiętać o tym, że sama też musisz jeść, pić, spać. Nie jesteś wyrodną matką, jeżeli oddasz malca tacie lub odłożysz go do łóżeczka by w spokoju zjeść śniadanie czy się wykąpać a nawet pójść na spacer. Krótko pisząc, o ile berbeć przybiera na wadze systematycznie odrabiając spadek masy urodzeniowej, regularnie moczy pieluszkę, spokojnie śpi lub czuwa niech je jak i kiedy chce, byle z należytym poszanowaniem potrzeb matki. Jeżeli, to wyjątkowe doświadczenie jakim jest karmienie piersią, satysfakcjonuje obie strony, cudownie. Wypracujecie wspólny dobowy rytm i najpewniej nie będzie trzeba wam specjalnej zachęty by kontynuować tę przygodę dłużej niż 6 miesięcy.


Problemy związane z karmieniem

Gdy pierwsze karmienia poszły jak po maśle, dziecko jest najedzone, Ty nie cierpisz z powodu nawałów pokarmu, zastojów czy poranionych brodawek, nie potrzebujesz specjalnych akcesoriów. No może dla wygody jakaś poduszka do karmienia, kilka pieluszek odbijaków, wkładki laktacyjne i wygodna bielizna.

A jeżeli coś nie gra? Jeżeli pojawią się wyboje na tej teoretycznie mlekiem płynącej drodze? Wbrew powielanym powszechnie opiniom nie jest to takie niespotykane. Karmienie w pierwszych tygodniach życia dziecka bywa szczególnie trudne i problematyczne. Gdy nie przychodzi lekko trzeba przeanalizować technikę. Często źródłem kłopotów są błędy w sposobie dostawiania dziecka. Pomoc profesjonalnej i empatycznej położnej czy nawet bardziej doświadczonej matki jest tu nieoceniona. Niekiedy jednak problem jest poważniejszy a mleka za mało.

Karmienie piersią zaczyna się w głowie i to jeszcze przed porodem. Jedne z nas bardzo chcą, inne nie wiedzą, jeszcze inne nie chcą, ale się zmuszą dla dobra dziecka. Tych, które są przekonane, że nigdy przenigdy, jest chyba niewiele albo boją się przyznawać. Każda z chcących ma jakieś wyobrażenia oczekiwania, które weryfikuje pierwszy „cmok” a w zasadzie pierwsze dni i tygodnie.

Teoretycznie każda kobieta jest w stanie wykarmić swoje dziecko. Odsetek, tych które nie mogą jest podobno marginalny. A jednak, wystarczy rozpytać dookoła i okaże się, że częściej niż się mówi spotkamy mamy, które chciały a pomimo usilnych starań nie były w stanie wykarmić dziecka. Dla wielu z nich był to prawdziwy dramat, który na wstępie podkopał ich wiarę w siebie i zakłócił radość z pierwszych tygodni z malcem. Każda próba oznaczała stres, strach czy złość na siebie a to, wybitnie nie sprzyja laktacji.

Poza szczerą chęcią oraz zdrowym noworodkiem, który chce i potrafi współpracować, do karmienia piersią potrzebna jest jeszcze spokojna głowa, brak presji i akceptacja. Gdy uda ci się je osiągnąć o wiele łatwiej będzie powalczyć o utrzymanie laktacji. Ponad to przyda się kilka pomocnych gadżetów i dobry doradca laktacyjny

Cechy dobrego laktatora

Gdy częstsze przystawianie dziecka do piersi nie pobudza laktacji sięgnij po laktator, najlepiej elektryczny. Wydajniejszy i mniej uciążliwy w użytkowaniu od ręcznego. Ważne by miał odpowiednią moc a jednocześnie był delikatny. Dobry laktator naśladuje rytm i sposób ssania dziecka. Pracuje dwufazowo a siłę ssania można regulować. Poszukaj modelu, który ma delikatne wymienne nakładki silikonowe różnych rozmiarów i nakładkę masującą. Laktator powinien być jak najłatwiejszy w użyciu, cichy i niekłopotliwy przy myciu. Przyda się, gdy w zestawie będzie miał butelkę do karmienia i/lub pojemniczki, torebki do przechowywania mleka. Każdą ilość odciągniętego mleka warto podać dziecku, nawet jeżeli jest tylko uzupełnieniem. Tak więc bez butelki do karmienia ani rusz. Dla noworodka najmniejsza, będzie najporęczniejsza. Szklana ze smoczkiem, najlepiej naturalnym i koniecznie dostosowanym do wieku. Pamiętaj jednak, że im częściej noworodek dostaje „butlę” tym mniej entuzjastycznie może podchodzić do „cyca,” który wymaga od niego więcej pracy i wysiłku.

Wprowadzenie mleka modyfikowanego

Jeżeli jednak noworodek na piersi nie przybiera na wadze lub chudnie. Gdy pomimo usilnych starań, stosowania wszystkich możliwych „trików” pobudzających laktację mleka wciąż nie jest dość, nie wahaj się i sięgnij po mleko modyfikowane. To nie jest koniec świata (choć znajdą się tacy co będą tak twierdzić)! Nie jesteś złą matką! Czasem tak się zdarza. A priorytetem jest dostarczenie noworodkowi odpowiedniej ilości pokarmu by mógł zdrowo się rozwijać. Jego pochodzenie jest drugorzędne. Nie obarczaj się winą. Nie stresuj się. Nie płacz. Dokarmianie to nie koniec świata. Podawaj dziecku najpierw pierś, a po niej w razie konieczności butlę z mlekiem modyfikowanym. Przystawiaj noworodka jak najczęściej a kto wie jak to się skończy. Naprawdę jest możliwe, że gdy dziecko nabierze sił, laktacja się poprawi i butlę da się odstawić lub zredukować do jednego posiłku dziennie. Jeżeli nie, nie łam się. Najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe i zadowolone a nie będzie takie, jeżeli jego mama będzie zestresowana, zatroskana i rozdarta. To jak karmisz nie określa tego jaką jesteś mamą!


Akcesoria do karmienia noworodka

Jeżeli mleko modyfikowane z jakichkolwiek względów zagości u was na dobre zamiast się zamartwiać spokojnie wyskocz sobie na wirtualne zakupy. Teraz jedna butelka ze smoczkiem nie wystarczy. Nawet noworodek będzie potrzebował kilku zestawów. Wybór na sklepowych półkach jest ogromny. Chociaż na te kilka pierwszych tygodni postaw na szkło. Może jest dość ciężkie i trzeba bardziej uważać, ale wydaje się najbezpieczniejsze. Nie wchodzi w reakcje z mlekiem. Nie wydziela szkodliwych substancji. Nie zmienia smaku ani zapachu mleka. Łatwo się myje i sterylizuje. Co do smoczka do butelki to on akurat musi pasować przede wszystkim dziecku. To noworodek wybierze ten, z którego zechce ssać. Najprawdopodobniej do utrzymania w czystości butelek i smoczków przyda się specjalna szczotka, suszarka na butelki, a nawet sterylizator. Chociażby taki mały przeznaczony tylko do smoczków.


„Pomagacze” ułatwiające karmienie w plenerze

Z noworodkiem raczej nie będziecie przebywać długo poza domem, jednak i tak warto mieć pod ręką „pomagacze”, które ułatwią nakarmienie dziecka w plenerze. Przy karmieniu piersią kłopotu nie ma. Z butlą jest gorzej. Sięgnij po kompaktową butelkę z pojemnikiem na mleko modyfikowane lub oddzielne pojemniczki na odmierzone porcje mieszanki (sprawdzają się także na co dzień w domu). Przyda się także termos na wodę do przygotowania pokarmu lub termiczna butelka (ale tylko taka, która przeznaczona jest do podawania nią mleka).


Teorie dotyczące dopajania noworodków

Na koniec. Z tematem karmienia wiąże się jeszcze kwestia tzw. dopajania noworodka. I jak pewnie się domyślasz, tu też są dwie skrajne teorie. Wytyczne mówią, że nie ma potrzeby podawać wody noworodkowi. Doświadczenia mam bywają inne szczególnie w przypadku dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym. Karmiąc piersią faktycznie można o dopajaniu zapomnieć, jeżeli jednak pojawi się potrzeba podania dziecku płynu to musi być to woda bez dodatków.


Pokaż więcej wpisów z Sierpień 2020
Zaufane Opinie IdoSell
4.86 / 5.00 69 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2022-05-21
Super!
2022-01-04
Bardzo dobra profesjonalna obsługa.Personel pomocny dla klienta
pixel