Darmowa dostawa od 249,00 PLN
WIELKA WYPRZEDAŻ DO -70% Sprawdź >>
2019-07-12

Rozszerzanie diety dziecka. Oto 9 złotych zasad

Nikt nie wymyślił lepszego pokarmu dla niemowlaka niż mleko matki, pełne składników odżywczych i minerałów, a także chroniące go przed alergią oraz infekcjami. Jednak po upływie pół roku karmienia piersią, można już zacząć wprowadzać elementy stałego żywienia. Ważne, by robić to świadomie, stopniowo i trzymać się kilku ważnych zasad.

Często maluch może w takiej sytuacji, mniej więcej w siódmym miesiącu życia, sam dawać rodzicom sygnały, że jest gotowy spróbować czegoś o innej konsystencji i nowych smakach. Najczęściej z zainteresowaniem obserwuje jak spożywają oni posiłki i ochoczo sięga do ich talerza. Oczywiście większość pokarmów dla dorosłych jeszcze przez co najmniej dwa i pół roku nie będzie dla niego odpowiednia, ale już najwyższy czas oswajać niemowlaka ze stałą żywnością.

Podpowiadamy, jak zrobić to prawidłowo i tak, by nie zniechęcić malucha do konkretnych potraw – także w późniejszym okresie jego dojrzewania. Pamiętajmy też, że podczas urozmaicania jego jadłospisu dalej przez jakiś czas można, a nawet powinno się karmić go mlekiem matki.

1) Testujmy reakcje

Świętą zasadą jest, by przy oswajaniu dziecka z jakimkolwiek nowym produktem spożywczym uważnie obserwować je przez kilka pierwszych dni. Zawsze istnieje ryzyko wystąpienia pokarmowych reakcji alergicznych, typu wysypka, wymiotowanie, nudności, kaszel, problemy z oddychaniem, zielony stolec lub stolec ze śluzem czy zbytnie przelewanie się treści pokarmu w jelitach. Jeśli wszystko jest w porządku, możemy spokojnie włączać do diety kolejne produkty.

2) Wprowadzajmy zmiany stopniowo

Proste smaki i dania jednoskładnikowe to strzał w dziesiątkę. Dlatego na starcie idealnym rozwiązaniem będą pokarmy uzupełniające, np. kaszki i kleiki, łatwe w połykaniu. A co dalej? Dla każdego szkraba najtrudniejsze do przyjęcia będą smaki warzywne, gdyż nie są tak słodkie jak owocowe. A to najpierw właśnie warzywami powinniśmy zainteresować swoją pociechę. Tym samym sprawimy, że przyzwyczai się do nich i w późniejszych latach chętniej będzie po nie sięgała niż po wszystko, co jest słodzone. Idealnym wyborem będzie ugotowana i roztarta marchewka. Potem np. ziemniak, dynia, botwinka, burak lub pietruszka. Dopiero po upływie około dwóch tygodni można zapoznać niemowlaka ze smakiem owoców, najlepiej z jabłkiem, gruszką, malinami czy jagodami. Dobrze będzie także już podawać mu wyciskane soki, ale na początku rozcieńczone z wodą w proporcjach 1:3. Najważniejsze cały czas jest to, by nie przesadzać z białym cukrem, który mocno zakwasza organizm. Może w dodatku powodować stany zapalne i nadpobudliwość, wypłukiwać magnez i wapń z kości oraz zębów, a także przyczyniać się do powstawania śluzu w jelitach.

3) Uznajmy prawo dziecka, by nie polubiło konkretnego pokarmu

Tak jak dorośli, niemowlak może zwyczajnie nie polubić konkretnej potrawy i jej właściwości smakowych. Wtedy wypluwa ją, zaczyna płakać lub wprost wyrzuca jedzenie na podłogę. Czasem po wielu próbach zmienia zdanie. Jednak zbyt długa walka by się do niego przekonał, nie ma żadnego sensu. Szczególnie w późniejszym okresie rozwoju dziecko ma pełne prawo zdecydować, czy spałaszuje zaproponowany posiłek i w jakiej ilości. Ciekawą opcją przyzwyczajania dziecka do różnych pokarmów jest po prostu danie mu wyboru - dokładnie jest to dieta BLW. 

4) Brak apetytu to nie powód do paniki

Tak jak osoby dorosłe po prostu nie muszą zawsze mieć ochoty na jedzenie, identycznie może wyglądać sytuacja z dzieckiem. Nic na siłę. Zmuszanie spowoduje jedynie reakcję odwrotną, a brzdąc łatwo może zamienić się w niejadka.

5) Dajmy dobry przykład

Niemowlak uczy się poprzez obserwację rodziców. Naśladownictwo dotyczy wszystkich aspektów codziennego życia, również nawyków żywieniowych. Dlatego zdrowe, wartościowe i bezpieczne dla malucha pokarmy warto spożywać razem, w całym rodzinnym gronie. Wtedy uczy się on właściwego doboru potraw i sposobów jego spożywania. Taka metoda działania jest o tyle istotna, gdyż popełnione w ciągu pierwszego roku błędy w manierach żywieniowych mogą tak naprawdę rzutować na resztę życia dziecka. A później potwornie trudno je naprawić.

6) Na początku unikajmy przyprawiania

Żadnej soli, pieprzu, ziół, a szczególnie innych bardziej wymyślnych wzmacniaczy wrażeń smakowych. Dziecko ma się przyzwyczaić do naturalnego smaku potraw. Szczególnie szkodliwa jest sól, która w nadmiarze w przyszłości może skutkować nadciśnieniem tętniczym. Po przyprawy sięgnijmy najwcześniej od ósmego miesiąca życia i zacznijmy od ziół: kminku, bazylii, majeranku, koperku, estragonu, majeranku i… wodorostów, będących cennym źródłem mikroelementów. Wszystkie te przyprawy pomogą niemowlakowi w trawieniu i przyswajaniu jedzenia. Zaś np. tymianek rozgrzeje jego organizm, a imbir – stosowany po pierwszym roku życia - da taki sam efekt, dodatkowo działając antyzapalnie, antywirusowo i przeciwgrzybicznie, a także przeciwwymiotnie.

7) Pamiętajmy o płynach

Uzupełnianie diety malucha o napoje należy rozpocząć od szóstego miesiąca życia. Wybierzmy czystą, niskozmineralizowaną wodę, oczywiście po wcześniejszym jej przegotowaniu i wystudzeniu. Oprócz tego na pewno dobrym pomysłem będzie napoić go niesłodzonymi kompotami czy naparami z mocno rozcieńczonych ziół (lipy, herbat owocowych i koperkowych, rumianku oraz melisy). Wystrzegajmy się gotowych herbat - czarnej, zielonej i czerwonej - albo napojów typu instant.

8) Wprowadźmy stałe godziny posiłków

Utrwalony rytuał dnia stanowi w zdrowym rozwoju dziecka wartość samą w sobie. Dlatego warto zadbać o stałe godziny spożywania posiłków, w tym – w miarę możliwości oczywiście – razem z rodzeństwem i rodzicami. Grafik dnia ustalajmy powoli, małymi kroczkami, by przygotować niemowlaka i jego delikatny żołądek na to, że o określonej porze robi się głodny, domagając się pokarmu. Owoce można podać jako drugie śniadanie, a mieszankę warzywną czy warzywno-mięsną w porze obiadu. Unikajmy jednak podawania mu przekąsek w przerwach między posiłkami, bo zmniejszy to szanse, że zje całe danie.

9) Zwróćmy uwagę na wybrane produkty

Istnieją całe grupy żywności, które mają szczególne znaczenie dla wprowadzania stałej diety. Na początku ze zbóż trzeba tutaj wskazać biały i brązowy ryż, kaszę i mąkę ryżową, a także kaszę oraz mąkę kukurydzianą. Z nabiału na pewno bezpieczne będą pełne naturalne masło i jajka. Po dziewiątym miesiącu życia można podawać bobasowi: jęczmień, białą niepaloną kaszę gryczaną i jaglaną, delikatne mięso jagnięce, mięso z kurczaka, ryby czy pestki słonecznika oraz dyni.

Po ukończeniu przez niego roku można już spokojnie serwować mu: szeroką gamę warzyw i owoców, makarony, płatki owsiane, kuskus, sucharki, czekoladę, kiełki, mięso cielęce i wołowe, mięso z indyka i królika, wysokiej jakości wędliny, miód, jogurty oraz kefir, pełne krowie mleko, żółty ser, twarożek czy pestki słonecznika lub dyni.


Przy rozszerzaniu diety świetnym rozwiązaniem będzie korzystanie ze świeżych i sezonowych produktów. Jest to zdecydowanie najzdrowsza opcja dla naszego dziecka. 
Tutaj pomóc nam może zestaw Fill'n Squeeze, dzięki któremu zapakujemy nasze musy do poręcznych wielorazowych saszetek, które możemy zabrać ze sobą praktycznie wszędzie.



Zaufane Opinie IdoSell
4.85 / 5.00 68 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2022-05-21
Super!
2022-01-04
Bardzo dobra profesjonalna obsługa.Personel pomocny dla klienta
pixel