Jak wzmacniać odporność dziecka jesienią
2020-09-14
Lepiej zapobiegać niż leczyć. Zasada znana jak świat i bardzo aktualna w dobie pandemii. Okres jesienno-zimowy nie oszczędza rodziców. Dzieci rok rocznie więcej kichają, kaszlą, skarżą się na ból gardła i uszu, gorączkują. Jesień 2020 stawia zaś kolejne wyzwanie. Covid. Najzwyklejszy katar, może postawić w stan gotowości nie tylko nas, ale i całą szkołę oraz najbliższy sanepid. A tego nikt by nie chciał. Nikt też nie chciałby sprawdzać na własnej skórze ewentualnej zjadliwości „nowego” wirusa. Choć nie możemy zabezpieczyć się przed nim w 100%, tak jak nie jesteśmy w stanie wyeliminować ryzyka infekcji innymi patogenami odpowiedzialnymi za najpopularniejsze w tym okresie choroby, możemy postarać się utrudnić im wdarcie się do organizmu i sianie w nim spustoszenia.
Gdy noworodek przychodzi na świat w pakiecie powitalnym od mamy dostaje „pulę przeciwciał”, które wspierane przez naturalne karmienie, będą osłaniać go przed chorobami przez pierwsze miesiące życia. Później układ immunologiczny dziecka sam musi zacząć produkować przeciwciała. Uczy się tego systematycznie, każdego dnia poprzez kontakt z wirusami, bakteriami itp. Pełną wydolność osiągnie mniej więcej pomiędzy trzecim a czwartym rokiem życia, jednak o dojrzałości układu immunologicznego będzie można mówić dopiero, gdy dziecko przestanie być dzieckiem (około 18 – 20 roku życia). Niestety z upływem lat odporność organizmu zacznie maleć i seniorzy podobnie jak małe dzieci znów będą podatniejsi na choroby. Choć sprawność układu immunologicznego jest kwestią bardzo złożoną i zależną między innymi od genów, można, a nawet trzeba, podejmować działania, których celem jest jej wspomaganie. Tym bardziej, że wzmacnianie odporności nie wymaga ani skomplikowanych zabiegów ani dodatkowych nakładów finansowych.
Często zaczynamy o tym myśleć dopiero, gdy nasza pociecha złapie kolejny katar. Oczywiście lepiej późno niż wcale, jednak nad odpornością dziecka powinniśmy pracować nieustannie przez cały rok już od chwili, gdy pojawi się ono na świecie. Najlepiej też byśmy nie ograniczali swych starań tylko do latorośli i zamiast sezonowych zrywów po prostu na stałe nieco zmienili nawyki całej rodziny. Nie trzeba tu ani wiedzy tajemnej ani garnca złota. Do zdrowego stylu życia i lepszej odporności prowadzi kilka prostych kroków. Przede wszystkim: zbilansowana dieta, ruch na świeżym powietrzu i odpowiednia dawka snu.
Wiemy, że dobrze zbilansowana dieta jest warunkiem koniecznym by organizm sprawnie funkcjonował. Dotyczy to również układu immunologicznego. W budowaniu odporności układ pokarmowy odgrywa niebagatelną rolę więc trzeba o niego dbać. Układając menu należy uwzględniać założenia piramidy żywienia i pamiętać o wprowadzeniu do jadłospisu dziecka produktów poprawiających odporność. Niebagatelne znaczenie ma systematyczność posiłków (od 4 do 5 mniej więcej o stałych porach). Nie zapominajmy też o śniadaniu przed wyjściem i o tym by choć jeden z posiłków w ciągu dnia był ciepły. Gdy mamy dziecko w wieku przedszkolno-szkolnym zadanie ułatwią nam takie drobiazgi jak dobry lunchbox, termos na ciepły posiłek i sprytne saszetki na domowe musy, przeciery czy jogurty. Oczywiście komponując jadłospis stymulujący układ immunologiczny uwzględniamy ewentualne nietolerancje pokarmowe, alergie i choroby mogące wykluczać określone produkty.
Przykładowe produkty wspomagające odporność:
Produkty obniżające odporność:
Jeżeli chcemy by nasze dziecko lepiej radziło sobie z infekcjami i rzadziej chorowało musimy zadbać o to by więcej się ruszało. Nie chodzi o wyczynowe uprawianie sportu. Potrzebne jest regularne uczęszczanie na lekcje wychowania fizycznego, jazda na rowerze, rolkach czy hulajnodze, zabawa z piłką, taniec, puszczanie latawców, gra w gumę, spacery z psem, zabawa na sprzętach typu deski do balansowania. Jakakolwiek aktywność fizyczna, która każdego dnia na dłużej oderwie dziecko od kanapy i ekranu. Nawet sprzątanie mieszkania czy zmywanie ma swą wartość (acz samo w sobie nie wystarczy).
Nic tak nie poprawia odporności jak codzienna dawka świeżego powietrza i spacer. Dlatego też, nie zamykaj dziecka (ani siebie) jesienią w domu. Codzienne spacery budują odporność. Im więcej czasu spędzacie na dworze tym zdrowiej dla was. Zmieniająca się jak w kalejdoskopie jesienna aura nie jest przeszkodą. Wystarczy zadbać o dobrze skompletowaną garderobę. Wodoodporne buty (niekoniecznie kalosze), kurtka przeciwdeszczowa, parasol i ubranie „na cebulkę”, to podstawowe wyposażenie na jesienny spacer. Trzeba zadbać też by dziecku nie było gorąco. Jak to sprawdzić? Można zapytać, o ile dziecko jest już dostatecznie komunikatywne lub dotknąć ramion i pleców w okolicy karku. Sprawdza się, gdy dziecko w wózku ma jedną warstwę ubrań więcej niż rodzic (wystarczy kocyk). Dzieci, które chodzą ubieramy tak jak siebie (chyba, że jesteśmy wyjątkowym zmarzluchem lub wiecznie nam gorąco). Z dwojga złego lepiej, gdy dziecku będzie chłodniej niż gdyby miało się zgrzać i spocić. Ze spaceru nie rezygnujemy również wtedy, gdy dziecko jest przeziębione, o ile jest w dobrej kondycji i bez gorączki a na dworze nie leje oraz nie wieje silny porywisty wiatr.
Ochłodzenie nie jest sygnałem do szczelnego zamknięcia okien. Zapewnienie odpowiedniej cyrkulacji powietrza w pomieszczeniach, także w pokoju dziecka, jest konieczne ze względu na zdrowie i dobre samopoczucie. Pozwala usunąć zanieczyszczenia i drobnoustroje. W wywietrzonych pokojach pleśnie, grzyby i patogeny chorobotwórcze mają znacznie gorsze warunki do rozwoju, dotyczy to również SARS-CoV-2. Gdy rozpocznie się sezon grzewczy to właśnie regularne otwieranie okien pozwoli utrzymać właściwą temperaturę oraz wilgotność powietrza. Dzięki temu błony śluzowe, które stanowią jedną z pierwszych linii obrony naszego organizmu, nie będą nadmiernie przesuszone i lepiej spełnią swą funkcję. Dlatego też, by wzmocnić odporność dziecka i swoją, nie zamykajmy okien, dokąd się da. Później codzienne wietrzmy mieszkanie kilka razy dziennie, w tym koniecznie przed snem. Nie zapominajmy także o regularnej walce z kurzem. Sterylne warunki nie są wskazane jednak kurz nie sprzyja kondycji błon śluzowych.
Dzieci potrzebują odpowiedniej ilości snu. Jeżeli są przemęczone, niewyspane to ich organizmy gorzej funkcjonują i gorzej się rozwijają. Dzieci muszą chodzić spać o właściwej porze a także muszą mieć zapewnione odpowiednie „warunki”. Podstawa to wygodne łóżko, pościel z naturalnych tkanin, brak zbędnych akcesoriów, które mogłyby ograniczać cyrkulację powietrza jednocześnie stanowiąc siedlisko kurzu. Ponad to, przed snem pokój dziecka należy dokładnie wywietrzyć i zadbać by temperatura w nocy oscylowała pomiędzy 18 a 20 stopniami Celsjusza. Ogromne znaczenie dla jakości snu, a tym samym dla kondycji organizmu, ma również czas przed zaśnięciem. Gra na tablecie czy oglądanie bajki na dobranoc, nie przynoszą dobrego efektu. Zadbajmy więc o wieczorny rytuał, który pozwoli dziecku wyciszyć emocje, odprężyć się i przygotować na zdrowy, regenerujący sen.
Utrzymujący się w organizmie wysoki poziom hormonów stresu ma na nas fatalny wpływ. Uznany jest za jeden z głównych czynników sprzyjający rozwojowi chorób nowotworowych. Negatywnie odbija się na samopoczuciu, możliwościach intelektualnych oraz odporności organizmu. Niestety stres nie omija dzieci a jednym z istotniejszych jego źródeł jest szkoła. Chcąc wesprzeć układ immunologiczny dziecka w walce z patogenami chorobotwórczymi musimy więc dołożyć wszelkich starań by ograniczyć stres w jego życiu. Musimy poszukać sposobów na bezpieczne i efektywne rozładowanie emocji i wyciszenie. Doskonale sprawdza się tu ruch na świeżym powietrzu, hobby, spacery, wspólne leniuchowanie, rozmowy. Niesłychanie istotne jest dopilnowanie by dziecko nie było poddawane nadmiernej presji w szkole i w domu. Wygórowane oczekiwania, nadmiar zajęć dodatkowych, brak wsparcia, nieumiejętność organizacji czasu by wygospodarować także ten niezbędny na zabawę i nudę, mogą przyczynić się do wielu poważnych problemów w tym depresji. Zdecydowanie też obniżają odporność organizmu. Niejednokrotnie częste infekcje są właśnie objawem problemów ze stresem. Dbajmy więc o zapewnienie dziecku przyjaznych warunków do nauki i odpoczynku, rozmawiajmy o jego emocjach i problemach, pokazujmy jak bezpiecznie dla siebie walczyć ze stresem a w razie potrzeby szukajmy pomocy u specjalistów.
Wielu z nas, rodziców, miało okazję obserwować, że ich pociechy częściej chorowały pomiędzy 3 a 8 rokiem życia. Wynika to m.in. z rozpoczęcie edukacji i zwiększonej ekspozycji na wirusy. Nie jest wcale rzadkością, że infekcje górnych dróg oddechowych u przedszkolaka pojawiają się co miesiąc. Jeżeli przebiegają łagodnie, nie wiążą się z innymi problemami zdrowotnymi, nie trzeba zbyt mocno się nimi martwić. Dzięki nim organizm nabywa odporność, którą wykorzysta w przyszłości. Infekcje jednak zawsze trzeba skonsultować z lekarzem i nigdy nie należy celowo wystawiać dziecka na kontakt z chorobotwórczymi drobnoustrojami. Co więcej trzeba uczyć dziecko zasad higieny, które ryzyko infekcji mają zmniejszyć. Są one szczególnie ważne w czasie pandemii. Należą do nich tak banalne czynności jak:
Rynek oferuje nam mnogość suplementów diety, które mają uzupełniać niedobory witamin, mikroelementów i wspierać układ odpornościowy dziecka. Nie korzystajmy z nich na własną rękę. To nie są leki i nie podlegają restrykcyjnym regułom dopuszczenia do obrotu. Podstawowym źródłem składników odżywczych, mikroelementów i witamin ma być dobrze zbilansowana dieta. Niedobory powinny być potwierdzone badaniami a ich suplementacja zlecona przez lekarza. Nie zapominajmy też o uśmiechu, optymizmie i czułościach!
- ODPORNOŚĆ DZIECKA
- WZMACNIANIE ODPORNOŚCI DZIECKA
- DIETA WZMACNIAJĄCA ODPORNOŚĆ
- AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA
- SPACER NA ODPORNOŚĆ
- WIETRZYMY MIESZKANIE
- SEN TO ZDROWIE
- STRES OBNIŻA ODPORNOŚĆ
- INFEKCJE BUDUJĄ ODPORNOŚĆ
- SUPLEMENTY DIETY WSPOMAGAJĄCE ODPORNOŚĆ
ODPORNOŚĆ DZIECKA
Gdy noworodek przychodzi na świat w pakiecie powitalnym od mamy dostaje „pulę przeciwciał”, które wspierane przez naturalne karmienie, będą osłaniać go przed chorobami przez pierwsze miesiące życia. Później układ immunologiczny dziecka sam musi zacząć produkować przeciwciała. Uczy się tego systematycznie, każdego dnia poprzez kontakt z wirusami, bakteriami itp. Pełną wydolność osiągnie mniej więcej pomiędzy trzecim a czwartym rokiem życia, jednak o dojrzałości układu immunologicznego będzie można mówić dopiero, gdy dziecko przestanie być dzieckiem (około 18 – 20 roku życia). Niestety z upływem lat odporność organizmu zacznie maleć i seniorzy podobnie jak małe dzieci znów będą podatniejsi na choroby. Choć sprawność układu immunologicznego jest kwestią bardzo złożoną i zależną między innymi od genów, można, a nawet trzeba, podejmować działania, których celem jest jej wspomaganie. Tym bardziej, że wzmacnianie odporności nie wymaga ani skomplikowanych zabiegów ani dodatkowych nakładów finansowych.
WZMACNIANIE ODPORNOŚCI DZIECKA
Często zaczynamy o tym myśleć dopiero, gdy nasza pociecha złapie kolejny katar. Oczywiście lepiej późno niż wcale, jednak nad odpornością dziecka powinniśmy pracować nieustannie przez cały rok już od chwili, gdy pojawi się ono na świecie. Najlepiej też byśmy nie ograniczali swych starań tylko do latorośli i zamiast sezonowych zrywów po prostu na stałe nieco zmienili nawyki całej rodziny. Nie trzeba tu ani wiedzy tajemnej ani garnca złota. Do zdrowego stylu życia i lepszej odporności prowadzi kilka prostych kroków. Przede wszystkim: zbilansowana dieta, ruch na świeżym powietrzu i odpowiednia dawka snu.
DIETA WZMACNIAJĄCA ODPORNOŚĆ
Wiemy, że dobrze zbilansowana dieta jest warunkiem koniecznym by organizm sprawnie funkcjonował. Dotyczy to również układu immunologicznego. W budowaniu odporności układ pokarmowy odgrywa niebagatelną rolę więc trzeba o niego dbać. Układając menu należy uwzględniać założenia piramidy żywienia i pamiętać o wprowadzeniu do jadłospisu dziecka produktów poprawiających odporność. Niebagatelne znaczenie ma systematyczność posiłków (od 4 do 5 mniej więcej o stałych porach). Nie zapominajmy też o śniadaniu przed wyjściem i o tym by choć jeden z posiłków w ciągu dnia był ciepły. Gdy mamy dziecko w wieku przedszkolno-szkolnym zadanie ułatwią nam takie drobiazgi jak dobry lunchbox, termos na ciepły posiłek i sprytne saszetki na domowe musy, przeciery czy jogurty. Oczywiście komponując jadłospis stymulujący układ immunologiczny uwzględniamy ewentualne nietolerancje pokarmowe, alergie i choroby mogące wykluczać określone produkty.
Przykładowe produkty wspomagające odporność:
- tłuste morskie ryby (łosoś, śledź, makrela, halibut, tuńczyk, sardynki) bogate w kwasy omega-3 i omega-6;
- kasze;
- orzechy, przede wszystkim włoskie, laskowe i migdały;
- warzywa i owoce: pomidory, brokuły, dynia, fasole, czerwona papryka, marchew, szpinak, natka pietruszki, cytryna, czerwona i czarna porzeczka, maliny, morele, brzoskwinie, śliwki, kiwi, pomarańcze itd. Gdy zabraknie świeżych warzyw i rodzimych owoców można z powodzeniem zastąpić je mrożonkami;
- czosnek i cebula, których właściwości prozdrowotne znane są od wieków;
- kiszona kapusta, kiszone ogórki itp.;
- produkty zawierające bakterie probiotyczne (jogurty, kefiry); im mniej w nich dodatków i cukru tym lepiej;
- przyprawy takie jak: imbir, kurkuma, cynamon, kardamon, goździki;
- chude dobrej jakości mięso (najlepiej spożywane w towarzystwie warzyw bogatych w witaminę C).
Produkty obniżające odporność:
- wysoko przetworzona żywność;
- cukier (zarówno słodycze jak i soki owocowe);
- sztuczne słodziki;
- białe pieczywo spożywane w dużych ilościach;
- słone przekąski;
- tłuszcze zwierzęce spożywane w nadmiarze;
- dieta uboga w błonnik.
AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA
Jeżeli chcemy by nasze dziecko lepiej radziło sobie z infekcjami i rzadziej chorowało musimy zadbać o to by więcej się ruszało. Nie chodzi o wyczynowe uprawianie sportu. Potrzebne jest regularne uczęszczanie na lekcje wychowania fizycznego, jazda na rowerze, rolkach czy hulajnodze, zabawa z piłką, taniec, puszczanie latawców, gra w gumę, spacery z psem, zabawa na sprzętach typu deski do balansowania. Jakakolwiek aktywność fizyczna, która każdego dnia na dłużej oderwie dziecko od kanapy i ekranu. Nawet sprzątanie mieszkania czy zmywanie ma swą wartość (acz samo w sobie nie wystarczy).
SPACER NA ODPORNOŚĆ
Nic tak nie poprawia odporności jak codzienna dawka świeżego powietrza i spacer. Dlatego też, nie zamykaj dziecka (ani siebie) jesienią w domu. Codzienne spacery budują odporność. Im więcej czasu spędzacie na dworze tym zdrowiej dla was. Zmieniająca się jak w kalejdoskopie jesienna aura nie jest przeszkodą. Wystarczy zadbać o dobrze skompletowaną garderobę. Wodoodporne buty (niekoniecznie kalosze), kurtka przeciwdeszczowa, parasol i ubranie „na cebulkę”, to podstawowe wyposażenie na jesienny spacer. Trzeba zadbać też by dziecku nie było gorąco. Jak to sprawdzić? Można zapytać, o ile dziecko jest już dostatecznie komunikatywne lub dotknąć ramion i pleców w okolicy karku. Sprawdza się, gdy dziecko w wózku ma jedną warstwę ubrań więcej niż rodzic (wystarczy kocyk). Dzieci, które chodzą ubieramy tak jak siebie (chyba, że jesteśmy wyjątkowym zmarzluchem lub wiecznie nam gorąco). Z dwojga złego lepiej, gdy dziecku będzie chłodniej niż gdyby miało się zgrzać i spocić. Ze spaceru nie rezygnujemy również wtedy, gdy dziecko jest przeziębione, o ile jest w dobrej kondycji i bez gorączki a na dworze nie leje oraz nie wieje silny porywisty wiatr.
WIETRZYMY MIESZKANIE
Ochłodzenie nie jest sygnałem do szczelnego zamknięcia okien. Zapewnienie odpowiedniej cyrkulacji powietrza w pomieszczeniach, także w pokoju dziecka, jest konieczne ze względu na zdrowie i dobre samopoczucie. Pozwala usunąć zanieczyszczenia i drobnoustroje. W wywietrzonych pokojach pleśnie, grzyby i patogeny chorobotwórcze mają znacznie gorsze warunki do rozwoju, dotyczy to również SARS-CoV-2. Gdy rozpocznie się sezon grzewczy to właśnie regularne otwieranie okien pozwoli utrzymać właściwą temperaturę oraz wilgotność powietrza. Dzięki temu błony śluzowe, które stanowią jedną z pierwszych linii obrony naszego organizmu, nie będą nadmiernie przesuszone i lepiej spełnią swą funkcję. Dlatego też, by wzmocnić odporność dziecka i swoją, nie zamykajmy okien, dokąd się da. Później codzienne wietrzmy mieszkanie kilka razy dziennie, w tym koniecznie przed snem. Nie zapominajmy także o regularnej walce z kurzem. Sterylne warunki nie są wskazane jednak kurz nie sprzyja kondycji błon śluzowych.
SEN TO ZDROWIE
Dzieci potrzebują odpowiedniej ilości snu. Jeżeli są przemęczone, niewyspane to ich organizmy gorzej funkcjonują i gorzej się rozwijają. Dzieci muszą chodzić spać o właściwej porze a także muszą mieć zapewnione odpowiednie „warunki”. Podstawa to wygodne łóżko, pościel z naturalnych tkanin, brak zbędnych akcesoriów, które mogłyby ograniczać cyrkulację powietrza jednocześnie stanowiąc siedlisko kurzu. Ponad to, przed snem pokój dziecka należy dokładnie wywietrzyć i zadbać by temperatura w nocy oscylowała pomiędzy 18 a 20 stopniami Celsjusza. Ogromne znaczenie dla jakości snu, a tym samym dla kondycji organizmu, ma również czas przed zaśnięciem. Gra na tablecie czy oglądanie bajki na dobranoc, nie przynoszą dobrego efektu. Zadbajmy więc o wieczorny rytuał, który pozwoli dziecku wyciszyć emocje, odprężyć się i przygotować na zdrowy, regenerujący sen.
STRES OBNIŻA ODPORNOŚĆ
Utrzymujący się w organizmie wysoki poziom hormonów stresu ma na nas fatalny wpływ. Uznany jest za jeden z głównych czynników sprzyjający rozwojowi chorób nowotworowych. Negatywnie odbija się na samopoczuciu, możliwościach intelektualnych oraz odporności organizmu. Niestety stres nie omija dzieci a jednym z istotniejszych jego źródeł jest szkoła. Chcąc wesprzeć układ immunologiczny dziecka w walce z patogenami chorobotwórczymi musimy więc dołożyć wszelkich starań by ograniczyć stres w jego życiu. Musimy poszukać sposobów na bezpieczne i efektywne rozładowanie emocji i wyciszenie. Doskonale sprawdza się tu ruch na świeżym powietrzu, hobby, spacery, wspólne leniuchowanie, rozmowy. Niesłychanie istotne jest dopilnowanie by dziecko nie było poddawane nadmiernej presji w szkole i w domu. Wygórowane oczekiwania, nadmiar zajęć dodatkowych, brak wsparcia, nieumiejętność organizacji czasu by wygospodarować także ten niezbędny na zabawę i nudę, mogą przyczynić się do wielu poważnych problemów w tym depresji. Zdecydowanie też obniżają odporność organizmu. Niejednokrotnie częste infekcje są właśnie objawem problemów ze stresem. Dbajmy więc o zapewnienie dziecku przyjaznych warunków do nauki i odpoczynku, rozmawiajmy o jego emocjach i problemach, pokazujmy jak bezpiecznie dla siebie walczyć ze stresem a w razie potrzeby szukajmy pomocy u specjalistów.
INFEKCJE BUDUJĄ ODPORNOŚĆ
Wielu z nas, rodziców, miało okazję obserwować, że ich pociechy częściej chorowały pomiędzy 3 a 8 rokiem życia. Wynika to m.in. z rozpoczęcie edukacji i zwiększonej ekspozycji na wirusy. Nie jest wcale rzadkością, że infekcje górnych dróg oddechowych u przedszkolaka pojawiają się co miesiąc. Jeżeli przebiegają łagodnie, nie wiążą się z innymi problemami zdrowotnymi, nie trzeba zbyt mocno się nimi martwić. Dzięki nim organizm nabywa odporność, którą wykorzysta w przyszłości. Infekcje jednak zawsze trzeba skonsultować z lekarzem i nigdy nie należy celowo wystawiać dziecka na kontakt z chorobotwórczymi drobnoustrojami. Co więcej trzeba uczyć dziecko zasad higieny, które ryzyko infekcji mają zmniejszyć. Są one szczególnie ważne w czasie pandemii. Należą do nich tak banalne czynności jak:
- dokładne mycie rąk ciepłą wodą z mydłem m.in. po wyjściu z toalety, przed posiłkami i po zabawie i powrocie ze spaceru;
- zasłanianie ust i nosa podczas kichania i kasłania;
- nie picie z tych samych butelek i kubków, niedzielenie się tą samą kanapką czy batonem;
- unikanie galerii handlowych i innych zatłoczonych miejsc;
- unikanie osób chorych;
- w czasie pandemii noszenie maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych i odkażanie dłoni.
SUPLEMENTY DIETY WSPOMAGAJĄCE ODPORNOŚĆ
Rynek oferuje nam mnogość suplementów diety, które mają uzupełniać niedobory witamin, mikroelementów i wspierać układ odpornościowy dziecka. Nie korzystajmy z nich na własną rękę. To nie są leki i nie podlegają restrykcyjnym regułom dopuszczenia do obrotu. Podstawowym źródłem składników odżywczych, mikroelementów i witamin ma być dobrze zbilansowana dieta. Niedobory powinny być potwierdzone badaniami a ich suplementacja zlecona przez lekarza. Nie zapominajmy też o uśmiechu, optymizmie i czułościach!